Długa już noc i krótkie dni,
W kominie świerszcz z zimna drży,
A śnieżny grudzień kuli się się do drzwi.
Jesień za mgłą zniknęła gdzieś,
Gdy w skrzydłach wron usnął zmierzch;
Ostatni liść z gałęzi spadł,
A szron osrebrzył świat.
Zimowy ogród pełen róż
Na szkle maluje zima
I w dłoniach mróz paletę trzyma,
A śnieg na gontach chat
Cicho siadł.
Wicher co tchu w gałęzie dmie,
A pośród pól kulig mknie
I słychać jak ze wszystkich stron
Gwiazdkowy dzwoni dzwon.
W kominie świerszcz z zimna drży,
A śnieżny grudzień kuli się się do drzwi.
Jesień za mgłą zniknęła gdzieś,
Gdy w skrzydłach wron usnął zmierzch;
Ostatni liść z gałęzi spadł,
A szron osrebrzył świat.
Zimowy ogród pełen róż
Na szkle maluje zima
I w dłoniach mróz paletę trzyma,
A śnieg na gontach chat
Cicho siadł.
Wicher co tchu w gałęzie dmie,
A pośród pól kulig mknie
I słychać jak ze wszystkich stron
Gwiazdkowy dzwoni dzwon.
Felicjan Andrzejczak